Bóg się rodzi…

Image

Image

„Niech magia Bożego Narodzenia przypomina nam o tym, co najważniejsze –o miłości, bliskości i wdzięczności za każdy dzień. Życzę WSZYSTKIM, aby ten czas był pełen ciepła i nadziei na lepsze jutro.”

Image

WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA i ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, POMYŚLNOŚCI w całym 2026 ROKU życzy Basia.

Uzależnienie…

Od dłuższego czasu zmagam się z uzależnieniem od blogowania. Daremne próby zawieszenia bloga. Może nadeszła właśnie teraz ta pora, aby dać sobie „siana, bo każdego dnia, już od rana (przy kawie) przesiaduję przy kompie marnując czas. Już kiedyś fundowałam sobie ODWYK (2015r) ; zostawię link na tamtą notkę, byście mogli poczytać sobie tamte komentarze; (może ktoś w nich odnajdzie siebie-takie wspomnienie ?)

Przywołam jeszcze jako wspomnienie notkę w której pisałam> „CZEGO NIE WOLNO KATOLIKOWI” ; to bardzo ważne przypomnienie;

nie dogoni i w sto koni, dnia który przeminął; chociaż go się przewałkoni- NIE DOGONI

Oj, przewałkoniłam ja wiele, bardzo wiele tego cennego czasu. Jestem tego świadoma, ale…brak mi pomysłu [nie jestem pomysłowym Dobromilem] na konkretne działania. Na nic zdają się wszelkie postanowienia, obietnice [dawane samej sobie], że od jutra to już na pewno wezmę się za siebie, zacznę działać. Tak samo jest z odchudzaniem – od jutra, tylko jakoś to jutro jest takie śliskie, niczym piskorz wymyka się z rąk. PASJA bardzo pilnie potrzebna. Cóż kiedy do tego niezbędny jest  talent, zapał i chęci. Tego u mnie brak. Oj, żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce…. Wiem – LENISTWO to grzech. Grzechem jest także uzależnienie.

Image

Wszystko na świecie przemija powoli; Pamięć o szczęściu i o tym co boli;  Wszystko przemija, jak chce przeznaczenie; pozostaje nam wspomnienie„.

Moja psychika jest tak zakodowana, że pamiętam więcej złych, przykrych chwil niż tych radosnych, stąd i wspomnienia krążą wokół zranień, przykrości, błędnych decyzji lub niespełnionych marzeń.  Czasami odnoszę  wrażenie, że pisany mi jest los nieszczęśnika. Niestety, geny pesymistki dają znać o sobie; nie potrafię cieszyć się byle czym. A przecież inni mają gorzej, biedniej i bardziej pod górkę. Nie mam specjalnego powodu do narzekań, do biadolenia i żalu do swego losu. Był, jaki był i mus się z tym pogodzić; lepiej spuścić na niego zasłonę milczenia, bo czasu cofnąć się nie da. Tak bardzo chciałabym umieć zastosować w życiu poniższą maksymę i…umieć cieszyć się chwilą;Wczoraj do nas nie należy; jutro niepewne, tylko dziś jest moje/twoje„. DZIŚ przetrwonione przy kompie…

ImageImage

Bloga nie kasuję, aby czasami sprawdzić – co udało mi się „OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA” (tytuł bloga).

Jak nie zwątpić? …

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem:

«Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?».

Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».(EWANGELIA (Mt 11, 2-11)

Łatwo jest wierzyć, gdy doświadczamy bądź jesteśmy świadkami cudów. Łatwo jest mówić o Bogu, gdy wszystko jest dobrze i po naszej myśli. Ale> jak pokochać krzyż??? Oczekiwania oczekiwanego czasami rozmijają się z wolą Bożą i wtedy pojawiają się > WĄTPLIWOŚCI.

Nawet u tego, o którym Jezus powiedział; „Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela„; dlatego domaga się Jan potwierdzenia tego, że Jezus jest tym oczekiwanym Mesjaszem. No a co począć ma prosty, „maluczki” człowiek, gdy jarzmo życia i brzemię cierpienia jest dla niego nie do udźwignięcia??? Jak rozwiać swoje wątpliwości? Jak nie zwątpić???

Nigdy nie pozbawiaj nikogo nadziei, może to wszystko, co mu zostało…”
H. Jackson Brown, Jr. ‚Mały poradnik życia’

Pamiętna data> 13.12.

św. Łucja – dziewica i męczennica

Image
Św. Łucja poniosła śmierć męczeńską w Syrakuzach na Sycylii ok. 304. Wszystkie inne wiadomości o jej dziejach są raczej legendarne. Opisuje je biskup angielski Św. Aldhelm pod koniec VII wieku, opierając się na nieautentycznych aktach jej męczeństwa. Wedle tych akt miał odrzucony przez nią wielbiciel oskarżyć ją o wyznawanie chrześcijaństwa. Wtrącona do domu rozpusty, cudem uniknęła zhańbienia. Zginęła przebita mieczem podczas okrutnego prześladowania chrześcijan za cesarza Dioklecjana. Od roku 1204 relikwie jej znajdują się w Wenecji. Imię jej zawarte jest w Kanonie Mszy Świętej, oraz w litanii do Wszystkich Świętych.

Kiedyś, jedna z Czytelniczek zarzuciła mi, że jestem przewidywalna, gdyż 13.12. zawsze wspominam św. Łucje. No przecież nie może być inaczej, skoro pierwsza moja wnuczka nosi to imię. Z imieniem tym wiąże się także historia rodzinna, lecz…gdy ją wówczas opisywałam naraziłam się na drwiny, dlatego nie będę się powtarzać 🙂

13.12. 1981 roku wtedy władze wprowadziły w Polsce stan wojenny

i rozpoczęły prześladowania przywódców opozycji. Gen. Wojciech Jaruzelski bronił swojej fatalnej decyzji do końca życia. 44 lata temu zbrodniczy reżim komunistyczny wprowadził stan wojenny. Był bezprawny nawet w świetle prawa PRL. Ogłoszony wczesnym rankiem 13 grudnia 1981 r. stan wojenny nie miał precedensu w dziejach Polski. Oznaczał ograniczenie swobód obywatelskich (m.in. cenzurę korespondencji, zakaz zgromadzeń i przebywania w miejscach publicznych w godzinach nocnych) i nadzwyczajne uprawnienia dla wojska i milicji.

Pisałam wówczas długie listy do siostry; gruba koperta kusiła kontrolerów; wszystkie docierały rozbebeszone 🙂najgorzej było z realizacją kartek żywnościowych; bo nocne kolejki staczy, były rozganiane przez strażników.

13.12.2025r mijają dwa lata od powołania gabinetu Donalda Tuska składającego się z czterech koalicyjnych ugrupowań: KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy.

Późnym wieczorem 12.12.2023r. rząd Donalda Tuska otrzymał w głosowaniu w Sejmie wotum zaufania. Potem marszałek Sejmu Szymon Hołownia wręczył liderowi Koalicji Obywatelskiej uchwałę w sprawie wyboru premiera i Rady Ministrów.

Najlepszą metaforą tych dwóch lat jest to, że premier Donald Tusk jako wielkie osiągnięcie Polski ogłasza, że rozkopane pole będzie nazywało się inaczej niż dotychczas. To gra pozorów. On jest magikiem, który wykonuje ruchy laseczką, chusteczką, wyciąga sobie coś spod kołnierzyka i to jest spektakl, który jest niestety skuteczny” – mówił publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Piotr Semka

Podobno> Polska 2050 i Hołownia największymi przegranymi rządów Tuska…

Moim zdaniem>największym przegranym w rządzie Tuska jest Polska, której niszczy rozwój, a Polaków zadłuża !Jaki to rząd i co wyprawia> każdy widzi…historia się powtarza.

Niebezpiecznie jest pisać o polityce; wszak naród jest już tak podzielony, że nie wiadomo z której strony, z grubej rury, dostanie się w…dziób 🙂 Lepiej napisać o pogodzie; o pierdołach, niż dzielić się swoimi osobistymi sprawami. Niektórzy opisują swoje sny, ale…czy to prorocze sny? 🙂 zależy od interpretacji, bo nie wszystko w sennym widzeniu jest oczywiste; wyłożone niczym „kawa na ławę”. Mnie się śniło, że ukradziono mi moje autko-dziadziusia i… niewiele brakowało. Jak myślicie- kiedy strach był większy; we śnie czy w realu???

Nadzieja w beznadziei…

Adwentowa nadzieja nie jest abstrakcyjnym uczuciem; jest konkretną decyzją, by stanąć twarzą w twarz z beznadzieją.

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego!

Image

Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak to objawił św. Stanisław i błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe. Musicie być mocni miłością, która „cierpliwa jest, łaskawa jest… nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą… nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wpółweseli się z prawdą”. Która „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”,

tej miłości, która „nigdy nie ustaje” (1 Kor 13, 4–8). > – Św. Jan Paweł II

Muszę to sobie zapisać, aby nie dać się złamać beznadziei, gdy znowu dopadnie mnie „zła chwila”…. by te słowa pobudziły mnie do życia. Hmmm>tak łatwo powiedzieć; „stanąć twarzą w twarz z…beznadzieją”... łatwo powiedzieć, ale jak to znieść i wytrzymać???

Siostra Ewa…

Była top modelką i miss, wybrała życie zakonne. „Zrozumiałam, że to dla mnie lepsza droga…”

Siostra Ewa, znana wcześniej jako Kamila Rodrigues Cardoso, pochodzi z brazylijskiego miasta Patos de Minas. Świat mody poznała bardzo wcześnie – już jako ośmiolatka brała udział w pokazach lokalnych marek i sesjach zdjęciowych. W wieku zaledwie 16 lat wygrała konkurs Miss Continente Teen Sol Naciente, co otworzyło jej drogę do międzynarodowej kariery. Choć wszystko wskazywało na to, że czeka ją przyszłość w świecie blasku fleszy, w jej życiu od dawna obecny był głęboki cień osobistej straty.

Gdy zgubimy Maryję, to schodzimy z drogi, gubimy światło. A gdy przy Niej jesteśmy, Ona nas będzie prowadzić. I w pewnym momencie odkrywamy, że dotarliśmy na właściwe miejsce. Że wszystko jest takie, jakie być powinno.…”

Świadectwo, które poruszyło Brazylię

Zakonnica angażuje się dziś w projekty społeczne, pomaga dzieciom z faweli i najuboższym mieszkańcom regionu. Mimo że wciąż słyszy komplementy dotyczące urody, a nawet otrzymuje propozycje małżeństwa, konsekwentnie pozostaje wierna obranej drodze.

Jej historia poruszyła tysiące Brazylijczyków i stała się symbolem tego, że wiara nie musi mieć zamkniętych murów klasztoru. Jak komentuje francuski portal „Tribune Chrétienne”, postać s. Ewy przypomina, że Ewangelię można głosić także prostotą, uśmiechem i obecnością w codziennych, często zaskakujących miejscach

https://deon.pl/wiara/byla-top-modelka-i-miss-wybrala-zycie-zakonne-zrozumialam-ze-to-dla-mnie-lepsza-droga,3336545

A ja wciąż nie potrafię się pozbierać. Szukam, czego nie zgubiłam. Ze swoimi słabościami sama się borykam. Brak mi bodźca (kopa), który przywołałby mnie do świata żywych. Tracę siłyTrwam w letargu. Niczym żona Lota* zamieniona w słup soli. KTO/CO mnie z tego wyzwoli??? Basia znowu biadoli…😭

( *żona Lota > nieznana z imienia postać biblijna, była małżonką bratanka Abrahama. Uciekała z Sodomy, gdy Bóg ją niszczył, lecz została zamieniona w słup soli, ponieważ złamała nakaz nie oglądania się za siebie, tęskniąc za miastem).

„Afera łańcuchowa i…miłość do zwierząt…

Donald Tusk zaatakował w swoim wpisie m.in. prezydenta Karola Nawrockiego.

Kochają psy i Polskę. Na łańcuchu. PiS, Nawrocki, Konfederacja

— napisał na X.

Prezydent odpowiedział na wpis premiera.

Panie Premierze, psy z łańcuchów uwolnimy – w Sejmie leży projekt mojej ustawy. Do dzieła! Chciałbym też żeby symboliczny „łańcuch” ściągnięto w końcu Panu Premierowi – wspieram jak mogę, ale bez dobrej woli Pan Premiera może się nie udać. A o mojej miłości do Polski proszę się uprzejmie nie wypowiadać – nie wypada Panu Premierowi. Miłego dnia

— napisał Karol Nawrocki.

Jakim trzeba być człowiekiem, aby dla interesu politycznego Polskę=37,49 miliona osób przyrównywać do psów??? Z drugiej strony> Hitlerowcy Polaków wyzywali od >”świń”, zatem D. Tusk zrobił postęp, teraz Polaków przyrównuje się nie ze „świniami” ale z „psami…

Nic więc dziwnego, że media informują o fatalnym sondażu dla Tuska po dwóch latach rządów. W trakcie rozwalania Polski dla odwrócenia uwagi rzuca takie temaciki zastępcze, jak pieski na łańcuchach…Sam chodził na „łańcuchu” A. Merkel, a teraz jest na „łańcuchu” Brukseli (Merza), zaś będąc na „łańcuchu” Putina dokonał resetu z Rosją, „taką jak ona jest…

Dokonał podziału w Polsce, jak przed każdym zaborem. Za zadłużenie zapłacimy ziemiami zachodnimi jak… Grecja. I on śmie, ma czelność zarzucać innym, że są na czyimś łańcuchu??? no i jak tu się nie wnerwić???

Ta ustawa „łańcuchowa” wymaga odpowiedniego kojca w domu jednorodzinnym, natomiast w bloku na 20 m „nawiedzone” pancie trzymają po 3 psy i nikt tego nie kontroluje. Zabiorą rolnikowi psa, bo kojec ma 12 m; a powinien mieć 14 m, jak wymaga ustawa, więc zawiozą do schroniska, gdzie kojce mają po 6 m…czy to nie jest absurd??? Należy rozróżnić warianty; patologię karać, lecz nie przesadzać z warunkami dla psów i kotów….

Afera z ustawą „łańcuchową” mnie zbulwersowała. Dlaczego? sama zostałam zaatakowana dwukrotnie przez duże psy bez kagańca i łańcucha. Nie tylko nerwicy, ale i zawału można dostać, a właściciel/ka dobije stwierdzeniem, że „jego pies nie gryzie”. No pewnie, gdyby jeszcze gryzł jego rękę, która go karmi, to należałoby psa uśpić, a pogryzionego „pana” oddać do lecznicy… problem > do jakiej? czy tej leczącej rany po ugryzieniu czy tej „od głowy”???

Ludziom nagle odbija na punkcie miłości do psów i kotów. Obserwuję takie zachowania na co dzień i aż mnie mdli. Widzę, jak kot bawi się myszą, a potem zaduszoną wlecze do chałupy, aby się pochwalić panci, jaki jest łowny. Albo wącha/liże miejsca wcześniej obsikane przez inne koty (pysk w tym utytła), by poprawić swoim sikiem, pyskiem sprawdza kupy (nie tylko kocie); po czym włazi na stół i… urzęduje w talerzach. Siostrzenicy koty (dwa) dokonały jej eksmisji z łóżka. Rozwaliły się na wersalce i musiała odstąpić im swój pokój. Wydała na nie tyle kasy (na żarcie, lekarzy i kosmetyki), że siostrze aż gula rośnie; bo… gdzie indziej dzieci głodują…jej kasa, więc nie ma co się wtrącać;O!

Koty i psy zamiast dzieci? Według badań coraz więcej ludzi uważa się za rodziców swoich pupilinp. taka Kama w swym psie zakochana, uważa go za swe dziecko i dlatego nie może podjąć pracy, bo nie zostawi swoje „dziecko” samo w domu na 8 godzin Image zaś przedszkoli dla psów jeszcze w Polsce nie ma …normalnie> jaja jak berety…

Chciałoby się krzyknąć; LUDZIE >nie idźcie jednak tą drogą...” bo to ze szkodą dla ludzi i zwierząt. Znaj proporcjum, mocium panie…wszystko ma swoje miejsce i granice…

Image

ŚWIĘTO…

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Image Image

Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna” (Łk 1,30).      

Refleksja katolika;

https://www.katolik.pl/refleksja-katolika.html

(…) ” W każdym z nas jest wiele lęków. Generalnie boimy się zmian, boimy się nowych, nieznanych rzeczy. Wiele z tych lęków jest głęboko ukrytych, mających początki w dzieciństwie, w jakichś traumach. Wiemy o nich tylko my. O naszych strachach obcy ludzie dowiadują się najczęściej wtedy, gdy sobie z nimi nie radzimy. Kiedy w poczuciu niezrozumienia – wybuchamy, albo choćby tylko okazujemy zniecierpliwienie, złość. To nasza niekonsekwencja. Nie zwierzamy się, czasem wręcz nie chcemy się zwierzać, ale chcemy by inni nas rozumieli i pocieszyli. Tak się nie da. Owszem, zwierzanie się to ryzyko (jak wielkie to ryzyko, sama się o tym przekonałam). Nie wiemy jak zareagują ludzie na nasze tajemnice, czy za jakiś czas nas nie zdradzą. Mamy prawo wolnego podejmowania wyboru. Każdy wybór jest dobry. Gdy jednak zabraknie konsekwencji – skończy się żalem, pretensją, złością….”

Pochwalę się…

Najpierw wstęp; gdy byłam maturzystką w Opolu wychowawcą był mgr Zbigniew Schetyna (śp.); a religii uczył mnie ks. Gerard Kusz, późniejszy biskup gliwicki (już śp.).

Tułaczy los rzucał mnie w różne rejony kraju, a to za pracą, a to za mieszkaniem. Tak trafiłam w te strony. Nie było lekko, bo biednemu zawsze wiatr w oczy i… biedny wysoko nie podskoczy.

Gdy była już praca i własny kąt, to na świat przyszły dzieci. Duuuża odpowiedzialność, wiele różnych problemów, a jeszcze więcej nieprzespanych nocy…

Dziś przyszło wspomnienie związane z uroczystością syna;

gdy udałam się do kancelarii parafialnej zamówić chrzest drugiego syna, ówczesny (już były) Proboszcz robił mi wielkie trudności z „chrztem”. Powód> mąż nie był na nauce przedchrzcielnej. Przeczuwałam, że mogą być przeboje, bo choć Proboszcz niedawno nastał do tej parafii, znany był z tego, że czepiał się byle czego. Wiadomo było powszechnie, że to bardzo wymagający Proboszcz i nieufny, zwłaszcza wobec osób, które mało znał. A nas wtedy nie znał. Wywiązała się dyskusja. Miałam marne szanse w polemice z duchownym, zwłaszcza, że byłam w połogu (co wiąże się ze zmianami fizycznymi, emocjonalnymi i laktacją). Niewyspana, zmęczona i osłabiona w pewnym momencie poczułam, że głos mi się łamie i aby się nie rozryczeć, wyjęłam z torebki świadectwa religii, z podpisem ks. G. Kusza oraz nagrodę książkową, jaką od niego otrzymałam na zakończenie nauki (dzięki Bogu, że zabrałam ze sobą) domagając się sakramentu chrztu. Proboszcz rzucił okiem na te dokumenty i… wtedy stał się CUD 😇.

Warto było przez całe technikum chodzić na religię 🙂 Ksiądz zmienił stosunek do mnie o 180 stopni. Bardzo uprzejmie się ze mną obchodził. Ucięliśmy sobie nawet pogawędkę o zasadach obowiązujących w internacie w czasie komuny. Jak to komplikowano młodym kontakt z kościołem. Pewnie, że były trudności, ale…jak się miało „chody” na Górze, to trafiało się na wychowawców-praktykujących katolików, a ja miałam szczęście, bo to internacka wychowawczyni- pani Izabela Mitrofanowa (śp.)- pokierowała mnie na religię do „właściwego” księdza :).

Nie miał także Proboszcz żadnych uwag, co do wybranych chrzestnych, choć podobno zdarzało się, że nawet bardzo pobożnym, którzy nie zaliczyli nauki przedchrzcielnej (wymóg kościelny) odmawiał zgody na bycie chrzestnymi. Byłam w szoku. Okazało się, że tą czarodziejską różdżką było nazwisko księdza na moich świadectwach. Wszak ks. Gerard Kusz i Proboszcz to dwaj dobrzy koledzy z seminarium, w dodatku mój katecheta awansował w hierarchii kościelnej na biskupa gliwickiego (o czym ja nie wiedziałam).

Dlaczego o tym wspominam??? bo… gdybym wtedy odpuściła, gdybym się obraziła na Kościół z powodu trudności czynionych mi przez księdza z chrztem dziecka; to nie byłoby dzisiejszego święta w mojej rodzinie.

Syn osiągnął już pewien status zawodowy (profesor Politechniki); założył rodzinę i z wielkim oddaniem troszczy się o wychowanie dzieci; do tej pory był ministrantem i lektorem, zaś poprzez udział w kursie przygotowawczym i pozytywnie zdanym egzaminie wyraził gotowość pełnienia posługi pomocnika w udzielaniu wiernym Komunii świętej i to dziś…

Biskup Opolski> Andrzej Czaja upoważnił go do pełnienia posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św.

W niedzielę 7 grudnia 2025 roku w Diecezji Opolskiej odbyła się uroczystość Eucharystii z upoważnieniem do pełnienia posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej, będąca zwieńczeniem kursu przygotowawczego, który odbył się w listopadzie w Opolu (8, 15, 29 XI). Nowi szafarze otrzymali upoważnienie do posługi, na wzór innych wydarzeń diecezjalnych z 2025 r. „Określenie Nadzwyczajny Szafarz nie znaczy, że jest ważniejszy ale że służy w nadzwyczajnych okolicznościach” – mówił bp Rudolf Pierskała podczas Mszy św. w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu, podczas której 51 osób – 49 mężczyzn i dwie siostry zakonne – zostało upoważnionych do pełnienia posługi Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej.

Image tu stoi także mój syn…

Pewnie, że jestem DUMNA…zapewne dumny byłby z syna śp.Mąż… tak sobie po cichu rozmyślam; może wielka to zasługa modlitw śp. Mamy, której los zafundował „hiobowe męczarnie” mimo to > wiary nie utraciła, a mnie wspaniałego męża wymodliła. Teraz też o nas nie zapomina i nad nami nadal czuwa. Maryja swą obietnicę daną ongiś mojej mamie >WYPEŁNIŁA, ale … to już inna historia.

Czytam…

” Tak źle w służbie zdrowia jeszcze nie było….”

„Polska ochrona zdrowia jest w głębokiej zapaści na OIOM”

„Jesteśmy w takim momencie kryzysu finansowego w całej służbie zdrowia, że Narodowy Fundusz Zdrowia ma niezapłacone świadczenia szpitalom za ponad 11 miliardów złotych”– powiedziała Katarzyna Sójka, była minister zdrowia.

Szczęśliwi, którzy uzyskali pomoc lekarską w tym roku. W moim mieście rekord pogrzebów.

A mnie nawala serducho... imieniny obchodziłam tylko zdalnie; telefonicznie bądź internetowo. Odpuściłam sobie nawet roraty w kościele.

W tvp 1 jest codziennie msza św. z Jasnej Góry, a w tym tygodniu wszystkie odprawiał Ojciec Marcin Ciechanowski OSPPE (Paulini). To znany paulin, egzorcysta archidiecezji częstochowskiej, rekolekcjonista i muzyk (organista, kompozytor), który skupia się na Słowie Bożym, pismach Ojców Kościoła i pasjonuje się grą na organach, narciarstwem i rowerem…

Nie mam zdrowia i siły aby na blogu naparzać się politycznie, gdyż to daremny trud i strata czasu. Tym bardziej, że jasnowidz Krzysztof Jackowski w swej wizji już widzi III wojnę światową! Podobno „Zacznie się nagle”.

Wizja Krzysztofa Jackowskiego brzmi naprawdę przerażająco! Wierzycie w słowa jasnowidza?

Ja nie wierzę, bo mnie dołuje i niepokoi wojna polsko-polska i ta za wschodnią granicą, jestem w takim wieku, że biorę sobie do serca słowa z Biblii;

Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. Mt 6,25-34.

Jestem w tak komfortowej sytuacji, że już nie muszę martwić się o…jutro. A skoro coś boli, to znaczy, że póki co > ŻYJĘ. Samotnie i bez nadziei na jakąkolwiek radość, ale jak Leszek napisał w komentarzu;

On [Jezus] wybrał dla Ciebie najlepszą drogę, po której trafisz wprost w Jego ramiona. Tobie się wydaje, że to nieprawda – ale się mylisz: to jest najlepsza droga i dla Ciebie i dla Twojego męża….

Leszku> nie życzę nikomu aby w starości podążał drogą samotności, w dodatku gdy zżera człeka tęsknota, a zdrowie szwankuje. (Z życzeniami imieninowymi zadzwonił do mnie mąż koleżanki. On już 2 lata opłakuje swą żonę; także w samotności, chociaż mają 5 dzieci, a ja nie znajdowałam słów pociechy). Między innymi stąd wiem> że nie ja pierwsza, ani ostatnia, a także nie jedyna, zmagam się z okrutnym losem; lecz to żadna pociecha. Każda/y zajęty swoimi sprawami; obowiązkami; problemami, planami; pasjami i szukaniem szczęścia….wszyscy mają swoje życie do przeżycia….niczym samotny żagiel bujam się po bezkresnym morzu życia… która fala mnie uśmierci; który dzień będzie dla mnie ostatnim? czy ktoś po mnie uroni chociaż łzę??? Nic to> jak mawiał Michał (Wołodyjowski) do swej Basi…NIC TO…

samotny znowu dzień
to boli, ty to wiesz
całe życie tęsknisz i żeglujesz gdzieś…”