Wróciliśmy do Starego Świata…

…choć jak z dumą podkreślają nieliczni – nie wszyscy. Zawartość Wahammera na ostatnim wyjeździe byłą znaczna, aczkolwiek mam nadzieję, że przesyt nie wystąpił. W zasadzie nie licząc piątku, to ciężko się było na sesję Młotka dopchać, a i w piątek kilku kultystów wymknęło się spiskować ku chwale przedwiecznych…

Tym razem dojechałem dość wcześnie w towarzyskie Mara, Oli i Estera. Całkiem smaczny obiad w Villa Greta z ekipą krakowską i ostrowską, a potem zbicie kilku(dziesięciu) piąteczek i sesja. Miałem rebus co wybrać w czwartek, najbardziej kusił Inny PRL u Wikinga i CyberWarhammer. Zdecydowałem się na ten drugi i choć w Innym PRLu przy stole było wesoło, u nas też zabawa była przednia. Na Krwawe Tory Imperium wjechała ekipa w skałdzie Zły Janek, tsar, Jędrzej i ja, a naszpikowanym wszczepami maszynistą był Maro. Mieliśmy na tą sesję tak z dwadzieścia godzin za mało, od groma wątków i rzeczy do zrobienia, a motyw główny z digitalizacją Sigmara był full wypas.

Image

W piątek, w czasie gdy cztery niewierne kultystki pokłoniły się przedwiecznym, prawi wyznawcy Sigmara ruszyli na pięć sesji, w pięciu różnych odsłonach Starego Świata: Warhammer 1 ed, Warhammer 2 ed, Warhammer w XXIX wieku, na mechanice Imperium Maledictum, Warhammer 40k Imperium Maledictum oraz Warhammer Old World. Tym rzem rebusa nie miałem, gdyż prowadziłem.

Na sesji Warhammer Old World stawili się Zły Janek, Maro, Revek i Pan Wiking. Nie mi oceniać scenariusz, który sam popełniłem, ale mogę dla odmiany napisać kilka słów o grze, która swoją polską premierę będzie miała w przyszłym roku. Old World z pewnością nie jest dla każsego – jeśli lubisz mieć wszystko policzone „od” „do” i zapięte na ostatni guzik, obawiam się, że gra może nie przypaść ci do gustu. Ta odsłona Warhammera sięga po wiele abstrakcyjnych rozwiązań i korzysta z nich dość umiejetnie. Niestety gra ma też błędy – lub jeśli taki był zamysł twórców – pętle w mechanice. Walka jeden na jednego może przerodzić się w niekończącą się (a na pewno długotrwałą) pogoń. Czasami warto jest supportować kolegów kosztem własnych akcji ofensywnych, w dodatku gdyby ktoś tak trochę z boku obserwował mapkę taktyczną, nie wiedząc co się dzieje, mógłby pomyśleć, że postaci grają w berka, a nie walczą ze sobą. W Old Worldzie wiele rzeczy przypadło mi do gustu, świat oferuje wiele ciekawostek nawet dla młotkowych wyjadaczy. z kolei mechanicznie twrzenie postaci jest eleganckie i kreatywne, system „zamożności” postaci działa super, podoba mi się magia, podejście do wpływu Chaosu na postacie graczy i pomysł na prowadzenie gry. Tylko… to Wojenny Młot i jak nazwa sugeruje prędzej czy później dobrniemy do walki… Do systemu wrócę, ale dam złapać oddech i jemu i sobie. Przede wszystkim zaś autorom, mam nadzieję, że w styczniu dostaniemy w drukowanych poderkach Cubicla kilka małych, ale istotnych zmian.

W sobotę skończyliśmy Liczmistrza, który zajął nam łącznie trzy dni, po jednym na wyjeździe lutowym, lipcowym i paździerrnikowym. Niewątpliwie olbrzymim przyśpieszeniem rozgrywki był sporządzony przez Janka w excllu automat to liczenie tego co się dzieje z BNami w poszczególnych turach walki. Kampanię prowadził właśnie Zły Janek, a udział więli Smartfox, tsar, Monika, ja i Maro – który na ostetniej prostej wskoczył na miejsce nieobecnego Żuka. Jankowi zawdzięczmy dobrodziejstwa znajdujace się na stole. Bawiłem się świetnie, bo super ekipa i masa sentymentu, ale gdzieś tam w środku w karpiu, cieszę się, że te 30 lat temu nie byłem zamożnym nerdem i wszystko to co na stole musiałem sobie wyobrazić 🙂
Kemmler okazał się rzadziakiem, który padł w drugiej turze, nawet golem nie zdążył dobiec. A gdyby tak na 40 lat Młotka zagrać w Kontrakt Oldenhallera? Eh…

Image

Back in The Good Old World przyniosło sporo grania, trochę nerdowskiego knucia, pogaduchy do późnej nocy, kto był ten wie. Szanowna ekipo, widzimy się 12-15 lutego na pełnych zua Walentynkach. Narka

Image
Opublikowano Wyjazdy erpegowe | Dodaj komentarz

Back in the Good Old World

Moje małe, warhammerowe serduszko na wieść o Old World zapikało dwa razy więcej, w efekcie czego po raz pierwszy nasz wyjazd erpegowy będzie tematyczny. Zgodnie z przypuszczeniami i wyborami Mistrzów Gry nie monotematyczny, ale trochę staroświatowych sesji jednak wpadło. Panie i Panowie, za tydzień i dzień Back in the Good Old World.

Image

Ekipa już zapisana, kasa wpłacona (choć nadal czekam na jedną zbłąkaną duszyczkę), prawie wszystko jasne. Spotykamy się w Chacie Morgana w czwartek, 16 października, Sapril i Fox dołączą w piątek, z kolei Technik i Zydy wyjadą w sobotę przed sesjami. Będzie „przytulnie”, bo nie mamy do dyspozycji domków zewnętrznych, a na liście jest nas dwadzieścia dziewięć osób. W czwartek i sobotę daje to pięć sesji równoczesnie, a w piątek sześć.

Image

Mistrzowie Gry zdążyli już wybrać, u kogo grają, teraz kolej na resztę ekipy. Podobnie jak poprzednio zapisy podzieliłem na trzy dni, od dzisiaj do piątku, miedzy 19:00, a 19:15 (przynajmniej taki mam plan), gracze będą mogli zapisać się na sesje. Kilka prostych, chyba dobrze już znanych zasad:

  1. Kto pierwszy ten lepszy.
  2. Taki znaczek „//” na końcu sesji oznacza, że jest już komplet graczy, zapisz się gdzie indziej.
  3. Nie edytuj komentarzy, nie pisz komentarzy do komentarzy, bo robi się bałagan i mogę nie zauważyć zapisów.
  4. Po zapisaniu się, poczekaj chwilę i zobacz, czy zostałeś/aś zapisany/a – często zdarza się tak, że czyjś komentarz jest o sekundę szybciej i w momencie jak wysyłasz zgłoszenie, jeszcze go nie ma. Jeśli ktoś miał więcej szczęścia – zapisz się na inną sesję, na której jeszcze jest miejsce.
  5. Nie dopisujemy do zamkniętych sesji większej ilości graczy, bo wówczas jakiemuś MG zostanie ich na sesji tylko dwóch, a to niefajne jest.
Image

Dzisiaj zapisy na czwartek 16 października, pięć sesji po czterech graczy. Mistrzowie gry nieco zawęzili pole wyboru dla graczy, cóż, takie ich prawo. Lecimy:

czwartek
Inny PRL
– MG Pan Wiking: Jaro, MoNika, psyl, Michu//
CyberWarhammer (Digital Shades) – MG Maro: Zły Janek, karp, tsar, Jędrzej//
Klanarchia – MG Zientol: Senmara, Mieszko, Orant, Technik//
Mausritter – MG Revek: Maria, Nika, Ola, Magda//
Zew Cthulhu – MG Szary: Sandra, Wnuku, KFC, Zydy//

piątek
Warhammer 1 ed. – MG Senmara: Technik, KFC, Wnuku//
Warhammer 2 ed – MG Jędrzej: Mieszko, Zydy, Magda//
Warhammer Stary Świat w XXIX wieku, na mechanice Imperium Maledictum – MG Smartfox: Szary, Michu, Sapril, Maria//
Warhammer 40k, Imperium Maledictum – MG tsar: Zientol, psyl, Jaro, Ola//
Warhammer: Old World – MG karp: Zły Janek, Maro, Revek, Pan Wiking//
Zew Cthulhu – MG MoNika: Nika, Sandra, Orant//

sobota
Eclipse Phase – MG Jaro: Pan Wiking, Nika, KFC, Wnuku//
Kryształy Czasu – MG Michu: Revek, Jędrzej, Ola, Marysia//
Kult – MG Szary: Zientol, Senmara, Orant, Mieszko//
Warhammer 1 ed. Liczmistrz – MG Zły Janek: karp, MoNika, Smartfox, tsar, Maro//
Wyprawa za Mur – MG psyl: Sandra, Magda, Sapril//

Zapisy na piątek 17 października – odbędą się tu, na blogu jutro o 19:00 – 19:15 (o ile nic się nie zawali). Dzisiaj wieczorem wrzucę na maila sesje, które będą do wyboru. Analogicznie zapisy na sobotę 18 października, tu na blogu w najbliższy piątek około 19:00.

Image

Koszulka wygląda jak widać. Zapisy na koszulki też już za nami, wpłaty będą przelewem, podobnie jak poprzednio, tylko muszę ustalić cenę (mam nadzieję, że zamkniemy się w 40 PLN). Już za chwileczkę, już za momencik. Kompletną listę zamówionych koszulek macie poniżej – jeśli coś trzeba dodać / zmienić atakujcie mnie na maila / telefon jak najszybciej.
Zamówione koszulki:
damskie v-neck:
S-V: Orant,
L-V: Mariola,
XL-V: Sandra, Senmara, Fiona,
damskie:
S: KFC, Szary,
M: karp, Magda,
unisex:
S: Zydy, Wnuku,
M: KFC, Zydy, psyl, psyl, Miesio, Miesio, Revek, Szary,
L: Maro, Sapril, Smartfox, Nika, ZłyJanek, Jędrzej
XL: karp, Technik, Maro, Sapril, Jaro, MoNika, Michu, Maria,
XXL: tsar, Smartfox, Szary, Parasit,

Noclegi. Będzie przytulnie, ale ilość uczestników jest kompatybilna z ilością wyrek, więc każdy będzie miał szansę kimnąć, czy z niej skorzyta, to już inna sprawa.
Rozpiska noclegów :
Pub
nr 6 – 4 łóżka: karp, Zydy, Technik, Sapril,
nr 7 – 4 łóżka: ZłyJanek, Revek, PanWiking, Wnuku,
nr 8 – 3 łóżka: MoNika, Michu, Maria,
nr 12 – 2 łóżka: psyl, Sandra,
nr 22 – 2 łóżka: Jędrzej, Mariola,
nr 32 – 2 łóżka: tsar, Nika,
Domek
nr D1 – 2 łóżka: Magda, Jaro,
nr D2 – 2 łóżka: Maro, Ola,
nr D3 – 4 łóżka: Senmara, Fiona, Mieszko, Orant,
nr D4 – 4 łóżka: Smartfox, Zientol, KFC, Szary,

Proszę kwaterować się na miejscu w wyznaczonych pokojach.

Opublikowano Wyjazdy erpegowe | 31 Komentarzy

Savoire vivre na erpegowych wyjazdach

Trzy razy w roku jeździmy sobie pograć w erpegi. Wytworzyła nam się mała społeczność, nie tak znowu hermetyczna, bo próg wejścia nie jest wysoki, ot zamiłowanie do erpegów i zryte poczucie humoru jest wskazane, aby czuć się jak u siebie. Na początku to była mała grupka przyjaciół, spragnionych grania w erpegi. Potem ktoś zaprosił kumpla, inny kuzyna, a jeszcze inny żonę, męża, córkę… No i zrobiło się tak, że na wyjazdach jest nas po trzydzieści osób, gramy sesje w na sześciu, siedmiu stołach, jak to niektórzy mówią mini-konwent. Fajnie i niefajnie. Fajnie, bo świeża krew w graniu to zawsze złoto, zagranie u kolejnego MG to nowe doświadczenie i możliwość podkradania patentów, rozwiązań itd. Niefajnie, bo czasami na tych wyjazdach z ludźmi, których lubię zamienię jedno zdanie, albo i nie. Wyjazdy letnie mają swój wątek integracyjny, na pozostałych też zawsze znajdzie się czas i miejsce na pogaduchy, tylko zazwyczaj między pierwszą, a trzecią w nocy.

Nie myślałem też, że przyjdzie taki moment, że trzeba będzie ruszyć temat – nazwijmy to erpegowo – Etykiety, no ale przyszedł. Jest nas sporo, jest fajnie, komunikacja jest nieco zaburzona, no i może z czasem nie wszystkim zależy najbardziej na tym samym. Choć omawiane poniżej tematy nie są wyssane z palca, dotyczą konkretnych sytuacji, a więc i konkretnych osób, nie zamierzam wywlekać brudów, czy czepiać się personalnie, bo takie rzeczy załatwia się w cztery oczy. Wpis nie ma na celu kogokolwiek rozliczać, chodzi mi jedynie o to, żeby w przyszłości unikać niefajnych sytuacji, a dokładnie takich, które dla jednych są niefajne, a dla innych ok.

To są wyjazdy o graniu w erpegi
Wydaje się to tak oczywiste, że szkoda czasu na gadanie / pisanie o tym, a jednak jest taka potrzeba. Jedni z nas grają regularnie, inni sporadycznie, ale wszyscy lubimy erpegi i są one istotną częścią naszego życia. Geneza tych wyjazdów to granie, jasne, że poza tym są zawsze rozmowy i to zarówno o ogólnie pojętej fantastyce, jak i o krągłościach Maryny. Granie to sól tych wyjazdów, dlatego umówmy się, że sesje to taka mała „świętość” i szanujmy się nawzajem.

Jeśli umówiłeś się na sesję do kogoś, to przychodzisz i grasz. Jeśli wiesz, że Cię nie będzie, to nie zapisujesz się na sesję, albo informujesz MG możliwie jak najwcześniej, że Ci się posypało – bo jasne, że życie jest ważniejsze od zabawy, ale ta zabawa w tym miejscu i czasie jest istotna. Jak masz ochotę wypoczywać w inny sposób, spędź ten czas inaczej, a jak już zatęsknisz za graniem wracaj do nas, pewnie nadal będziemy sobie grali i będzie tu dla Ciebie miejsce. Ale nie mów innym, że nie jesteś w nastroju, bo odpoczywasz – Ci inni odpoczywają grając, poważnie. Dla jednego przygotowanie sesji to przeczytanie podręcznika, inny „improwizuje”, a jeszcze inny poświęca na przygotowanie sesji kilka dni – poważnie. Powtarzam się, ale tak w skrócie, wszystko sprowadza się do wzajemnego szacunku i zrozumienia po co jeździmy na te wyjazdy.

Wyjazdy nie są dobrym miejscem, aby wciągać kogoś w hobby, obojętnie czy to serdeczny kumpel, dziecko, czy „druga połowa”. To jest dość intensywne granie, nawet jak na niektórych erpegowców, sesje trwają po sześć, a czasami i dziesięć godzin, gramy cały dzień, a właściwie to trzy dni. Biegania nie zaczyna się od maratonu. No i pamiętaj, że jak komuś nie spodoba się bieganie i się rozmyśli, to nie psuje zabawy komu innemu. Ale gracz, który wychodzi z sesji po trzech godzinach, zostawia innych w niezręcznej sytuacji, zwłaszcza MG, który przygotował wątki dla wszystkich postaci, a w finale ma przeciwnika, który jest „policzony” na trzech, a nie dwóch graczy. Tu przy okazji jeszcze jedna drobnostka – na fajny obiad z żoną / mężem możesz pojechać każdego innego dnia. W czasie wyjazdu też się da, tylko wypada to dogadać z pozostałymi czterema osobomi (z drużyny, a nie rodziny), tak aby nie musiały na Ciebie czekać.

Jeszcze taka drobnostka – feedback czy to dla MG, czy dla gracza – jest super rzeczą, ale po pierwsze po sesji, a nie na niej, po drugie zaś prosto w twarz 🙂

Porządek
Właściwie to jego brak. Na oststnim wyjeździe mi się ulało. Zacząłem po raz kolejny od sprzątania – i nie, nie jest superbohaterem, nie ja jeden robię porządki, nie mam na celu gloryfikowania swojej osoby. Tym razem w piątek w trzy osoby wynieśliśmy z kuchni siedem worków śmieci. Po jednej dobie pobytu. Pozmywaliśmy naczynia, tu podpowiedź dla mniej spostrzegawczych – w zlewie w Pubie nie ma młynka, nie ma też pentagramu z teleportacją, jeśli wrzucisz tam ser feta, oliwki, ziemniaki, ktośinny musi je wyjąć i wyrzucić do śmieci. Zretszą cytując Mara, w zlewie było tyle garów, że nie było się gdzie odlać – może dlatego tak ochoczo pomagał 🙂 Drugi sekret – muchy przylatują nie pograć z nami w erpegi, tylko do resztek żarcia. Teraz już wiecie. W sobotę po południu, kuchnia wyglądała tak samo jak w piątek, nie wiem czy ktoś to sprzątał, bo ręce (i inne kończyny) mi opadły i trochę mi się ulało, tych co dostali rykoszetem przepraszał nie będę. W niedzielę zostawiliśmy taki syf, że było mi wstyd, ale stwierdziłem, że tym razem nie sprzątam. Już nie. Ale mam rozwiązanie, dwustopniowe.

Na GEJu wprowadzmy taką zasadę, że każdy zmywa po sobie i to zaraz po tym jak zje. Optymalnie zmyć gary jak skończyło się gotować, bo jeśli tego nie zrobimy, to kolejna osoba umyje gar przed jedzeniem, ale po zostawi go w zlewie. Korzystasz ze wspólnych naczyń, garnków, sztućców, umyj je zaraz po tym jak skończysz jeść. Tyle. Wszystkim będzie się fajniej spędzało czas w Pubie. Co może pójść nie tak?

Hm, jeśli to nie wyjdzie, to na Evilu zmienimy formułę – poproszę gospodarzy o schowanie naczyń, a my przywieziemy sobie plastikowe sztućce i talerzyki. Jak ktoś potrzebuje gotować, to wrzuci do bagażnika także garnek. To z pewnością wygeneruje więcej śmieci, ale takich, które od razu trafią do worków i na śmietnik.

Psy
Dzięki Revek. Ci, którzy jeżdżą od początku, wiedzą że nasi gospodarze nie życzyli sobie psów. Morganowie lubią czworonogi, ale chodziło po pierwsze o lawendę, po drugie defekowanie i siuranie na każdym kawałku trawy i nie tylko. W końcu Darek i Iza powiedzieli ok, rozumiemy, ale pamiętajcie, że są pewne zasady. Pierwszy był bodajże Ochłap, a potem już poleciało. Na ostatnim wyjeździe psów było przynajmniej pięć. No i teraz – niestety, owe zasady nie są respektowane. W niedzielę na zdjęcie robione przy polu lawendy polecam wykrywacz min. Psie kupy sprzątała jedna osoba, nie wiem czy więcej, ale skądś się te odchody tam brały.

Dalej, „nasze” psy biegają wszędzie, nie tylko po terenie wokół Chaty, ale i po wsi, skacząc po przejeżdżających autach. Nie wszyscy czują się komfortowo obskakiwani przez duże psy – jeden ma dyskomfort w ciemności, druki z pająkiem na karku, a trzeci nie lubi psiej mordy w swoim talerzu.

Osobiście ode mnie. Najbliższy wyjazd to jesień i szukanie miejsca do grania w środku. Z pewnością ktoś będzie chciał grać u mnie w pokoju, bo jest w miarę wygodnie, odpowiedni stół, krzesła. Spoko, nie ma problemu, ale nie ma tam miejsca dla psów (Jędrek, nie pijędo Ciebie 🙂 ). Astmy dorobiłem się uczciwym nieleczeniem alergii, tak psia sierść jest u mnie na podium, zaraz za roztoczami. Nie przepadam, za psimi śladami w pościeli, raz bo syf, wiadomo, dwa że zwiastuje mi to nad ranem pobudkę i nerwowe poszukiwanie sterydów. Jak potrzebujecie na sesji dyszenia Vadera w tle wystarczy poprosić, przyjdę, dam z siebie wszystko. Ale nie pies w moim wyrze.
Szanowni, jak radzicie sobie z psami poza Chatą? Nie wierzę, że puszczacie je luzem na ulicy. A może tak długi spacer z czworonogiem rano, a potem smycz, albo pies przy własnej nodze, albo w pokoju?

Weźcie sobie do serduszka te moje kilka przemyśleń. Nie chodzi o szukanie „wiedźmy”, ale jeśli już musimy jakąś spalić, to zróbmy to każdy we własnym zakresie, bo każdy z nas ma wszak w sobie małe, czarne serduszko 🙂

Opublikowano Wyjazdy erpegowe | Dodaj komentarz

Był sobie Reset

Stęskniłem się, czego konsekwencją jest niniejszy wpis. Niby minęło dwa i pół miesiąca, a nie mogłem sobie przypomnieć jakie sesje zagrałem na Resecie, a przecież było cudnie! Też tak macie? A potem otworzyłem blogaska, ziornąłem i… Kurczak blady, jak można było nie pamiętać? Te wszystkie wyjazdy zlewają się w jedną całość. Niby wiem, że mija między nimi kawałek czasu, ale potem zawsze jakoś tak trudno odnaleźć się w ich czasoprzestrzeni, Chwilę temu skończyłem prowadzić Krzyżowca, a zaraz potem – a może wcześniej byli Krzyżowcy Bursztynowego Wybrzeża u Foxa. Gdzieś tam wydarzył się tryptyk z Biura X, kampania z „Małymi Rzymianami” i deadlandowe TPK z nosferatu w tle (nikt nie naśladuje nosferatu tak jak ja, nikt!), The One Ring u Wikinga, epickie krasnoludy u Mara, a w tle migocze rozbite w czasie Cthulhu z milicjantami trzydzieści trzy lata później… W co właściwie grałem te dwa miesiące temu? 🙂

Reset ’25 był dobrym erpegowym wyjazdem. Zaczęliśmy odrobinę spontanicznie dzień wczęsniej, tsar, Nika, Maro i ja. Z przyczyn różnych zjawiliśmy się w Chacie dzień wcześniej, tsar poprowadził ShadowDarka i chwała mu za to. Jako postać do walki miałem swoje „pięć minut”, któe de facto trwały minutę, eksplorację lochów przejęły postaci sprytniejsze, a kości były po naszej stronie.

Czwartek, czyli ten prawdziwy pierwszy dzień Resetu, poprowadziłem Broken Compass w jego pirackiej odsłonie. Jakieś trzy lata temu miałem zajawkę na poprowadzenie takiej właśnie sesji, wówczas była zbiórka na Popsuty Kompas. Podręcznik rok później, kolejny rok i dodatek Złoty Wiek, kolejny rok i w końcu jest – Pod piracką banderą. Spodziewałem się Piratów z Karaibów, a dostałem Republikę Piracką, ale i tak jest ok. Tylko, że te wspieraczki to nie dla mnie. W sensie hajp jest „tu i teraz”, a trzy lata później jest Warhammer Old World, albo inne cuda. Przy „pirackim” stole Ania, Marcelina, Maro i Fox. Obśmialiśmy się, jak zawsze bałem się że za mało materiału i niemal jak zawsze ciąłem, bo już ta godzina 🙂 Co by nie mówić sesję wpominam dobrze, choć to raczej graczy należałoby zapytać jak się bawili.

Piątek, najprawdziwsze oblicze Warhammera 1 ed, Liczmistrz. Za sterami Zły Janek, a na pokłdzie MoNika, Żuku, Fox, tsar i ja. Nasza kampania turla się sprawnie ku końcowi, mimo iż światełko w tym tunelu zasłaniają zwłoki szarego proroka. Doskonale wiedziałem na co się piszę, wybornie się bawię i jednocześnie nie mam żalu do świata, że trzydzieści lat temu nie było mnie stać na tak piękne gadżety na stole 🙂 Śmiechu było od groma, co przy tej ekipie nie powinno dziwić. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to dotoczymy się do końca już w październiku.

Sobota, Deadlandy w formie klasycznej u tsara. Za broń chwycili (albo i nie) Mat, Nika, Maro i ja. Świetna sesja, zupełnie bez pośpiechu, z czasem na odgrywanie, wątki poboczne, interakcje między postaciami graczy… W skrócie – nieskończona 🙂 Mam nadzieję tsar, ze kiedyś uda się domknąć tą opowieść, bo grało się miodnie.

Wyjazd letni od jakiegoś czasu ma jeszcze jedną, świecką tradycję. Jeśli w danym roku ktoś ma okrągłe urodziny, obchodzimy je właśnie na Resecie. Tym razem śmiałków było troje, Szary, Zydy i Jędrek, a razem stuknęło im 150 lat. W tym roku impreza była w klimacie odpustowego glamour, gdyż podczas wieczornych rozmów przy alkoholu prawie rok wcześniej, wpadliśmy na pomysł przyznania sobie nagród fandomu. Musiały one być powiązane w karpiem i jednoczesnie być juchowe i w ten sposób powstała Wielka Gala Karpindoli. Wiele można o tej imprezie napisać, z pewnością wszyscy cieszymy się, że mamy ją za sobą.

Dla spragnionych relacji kwiecistych i obrazkowych wrzucam zdjęcia niezawodnego Żuka:

A jakby komuś było mało, to fotki strzelali także Orant i Miesio

No cóż, widzimy się jakoś niebawem, c’nie? GEJ w Chacie Morgana, 16-19 październia 🙂

Image

Opublikowano Wyjazdy erpegowe | Dodaj komentarz

Reset ’25 – organizacyjnie

Dwa i pół tygodnia, tyle zostało do Resetu, pora na kilka informacji organizacyjnych. Spotykamy się w czwartek 3 lipca, przynajmniej większość z nas, bo Sapril dołączy dzień później. Miejsce wyjazdu stałe, czyli Chata Morgana. Będzie nas sporo, zapowiada się wesoło, ale także trochę ciasno – do czego wrócę na końcu. Trzydzieści siedem osób, w tym trzydzieści trzy grające, czyli dokładnie tyle samo co rok temu. Każdego dnia zagramy równocześnie na siedmiu stołach, wychodzi na to, że będzie dość komfortowo, bez tłoku.

Image

Zaczynamy od zapisów na sesje. Pierwsi zapisali się MG, którzy na Resecie poprowadzą dwie sesje, a zagrać będą mogli tylko raz. Po tym jak wybrali w co chcą zagrać, rozpisałem resztę sesji, uwzględniając dwie kampanie (Liczmistrz u Janka i Neuroshima u Technika). Potem zapisała się reszta MG, ten etap mamy już za sobą. Pisałem na grupie, że tym razem gracze będą zapisywali się odrobinę inaczej. Zapisy podzieliłem na trzy dni, od dzisiaj do środy miedzy 17:00, a 17:15 (przynajmniej taki mam plan), będziecie się zgłaszać na sesje. Kilka zasad:
Kto pierwszy ten lepszy.
Taki znaczek „//” na końcu sesji oznacza, że jest już komplet graczy, zapisz się gdzie indziej.
Nie edytuj komentarzy, nie pisz komentarzy do komentarzy, bo robi się bałagan i mogę nie zauważyć zapisów.
Po zapisaniu się, poczekaj chwilę i zobacz, czy zostałeś/aś zapisany/a – często zdarza się tak, że czyjś komentarz jest o sekundę szybciej i w momencie jak wysyłasz zgłoszenie, jeszcze go nie ma. Jeśli ktoś miał więcej szczęścia – zapisz się na inną sesję, na której jeszcze jest miejsce.

Dzisiaj zapisy na czwartek 3 lipca, cztery sesje po czterech graczy, trzy sesje po trzech graczy. Nie dopisujemy do zamkniętych sesji większej ilości graczy, bo wówczas jakiemuś MG zostanie ich na sesji tylko dwóch, a to niefajne jest. Lecimy:

Czwartek:
1. Broken Compass, MG karp:
Ania, Smartfox, Marcelina, Maro//

2. Dark Souls, MG triki:
Jędrzej, Zydy, Żuku//

3. Deadlands, MG Magda:
ZłyJanek, tsar, psyl, Parasit//

4. Delta Green, MG Szary:
Technik, Jaro, Wnuku//

5. Star Wars, MG Mat:
Michu, Orant, Mieszko, Revek//

6. Zew Cthulhu, MG Senmara:
Paladyn, Luca, Camparis//

7. Zew Cthulhu, MG Pan Roman:
Sandra, Nika, MoNika, Maria//

Piątek:|
1. Eclipse Phase, MG Jaro:
Camparis, Luca, Wnuku//

2. Kult, MG Szary:
Paladyn, Senmara, Orant//

3. Neuroshima, MG Technik:
Maro, Magda, Zydy, Michu//

4. Warhammer 1ed, MG Zły Janek:
Smartfox, tsar, Żuku, MoNika, karp//

5. Warhammer 4ed, MG Parasit:
Sapril, Revek, Mieszko//

6. Zew Cthulhu, MG Marcelina:
Pan Roman, psyl, Ania, Mat//

7. Zew Cthulhu, MG Triki:
Maria, Nika, Sandra//

Sobota:
1. D&D 5ed., MG Ania:
Marcelina, Sandra, Jędrzej, MoNika//

2. Deadlands Classic, MG tsar:
karp, Mat, Nika, Maro//

3. Fallout, MG Michu:
triki, Maria, Sapril, Mieszko//

4. Mausritter, MG psyl:
Revek, Camparis, Zydy//

5. Medieval Tales, MG Smartfox:
Szary, Parasit, Technik, ZłyJanek//

6. Traveller, MG Paladyn:
Senmara, Jaro, Żuku, Luca//

7. Zew Cthulhu, MG Pan Roman:
Magda, Wnuku, Orant//

Image

Koszulka. Będzie, na razie nie wklejam grafy, choć jest niemal gotowa. Zapisy na koszulki zrobimy tak jak poprzednio, projekt dostaniecie mailem, zamówienie na maila zwrotnego, wpłaty przelewem, kompletną listę zamówionych koszulek wkleję też tutaj, żeby w razie czego zweryfikować. Koszt koszulki wstępnie 35-40 zł za sztukę, choć oczywiście jest to zależne od ilości zamówionych sztuk.
Zamówione koszulki:
damskie v-neck:
S-V: Orant,
M-V: Ania,
L-V: Camparis,
XL-V: Sandra, Mariola,
damskie:
S: Szary,
M: karp, Marcelina, Magda,
XL: Senmara, Fiona,

unisex:
S: Wnuku,
M: psyl, Revek, Mieszko, Mieszko, Zydy, Romi,
L: Sapril, Smartfox, Nika, ZłyJanek, Żuku, Mat, Paladyn,
XL: karp, Sapril, MoNika, Michu, Maro, Jaro, Jędrzej, Paladyn,
XXL: tsar, Smartfox, Technik, PanRoman, PanRoman, Triki, Szary,
XXXL: Parasit, Maryjka,

Zapisy na piątek 4 lipca – odbędą się tu, na blogu jutro o 17:00 – 17:15 (o ile nic się nie zawali). Dzisiaj wieczorem wrzucę na grupę na FB sesje, które będą do wyboru. Analogicznie zapisy na sobotę 5 lipca, tu na blogu w najbliższą środę o 17:00.

Wielka Gala Karpindoli. Tym razem wyjątkowo impreza będzie w sobotę, a nie w piątek. W czwartek godziny rozpoczęcia sesji proszę dogadywać ze swoimi MG. W piątek także, ale tu wiadomo będzie cały dzień do dyspozycji. Natomiast w sobotę prośba do MG o takie rozplanowanie sesji, aby kończyły się najpóźniej o 20:00, potem… Potem może być różnie. Brokat, cekiny, pawie pióra, wiadomix, taka gala to tylko raz w życiu. Jeszcze jedna drobnostka Gala odbędzie się w Pubie, a nie jak poprzednie imprezy w wiacie, czy pod inną chmurką.

Noclegi. Będzie ciasno, ale każdy będzie miał gdzie spać 🙂 Rozpiskę noclegów wrzucę tutaj pewnie w przyszłym tygodniu (a może jeszcze w tym). Bardzo proszę kwaterować się na miejscu w wyznaczonych pokojach.

Rozpiska noclegów Reset ’25:
Pub:
nr 6: karp, Zydy, Maro,
nr 7: PanRoman, Revek, ZłyJanek,
nr 8: Smartfox, Szary, Żuku,
nr 12: Ania, Mat,
nr 22: Camparis, Romi
nr 32: Paladyn, Luca,

Domek:
nr D1: Magda, Jaro,
nr D2: Nika, tsar,
nr D3: Parasit, Technik, Wnuku, Sapril,
nr D4: Senmara, Fiona, Mieszko, Orant,

Jerzyk: MoNika, Michu, Maryjka, Jędrzej, Mariola,
Jaś i Małgosia: Marcelina, Triki, Sandra, psyl,

Opublikowano Wyjazdy erpegowe | 16 Komentarzy

Evil’25 – wspominkowo

Do napisania kilku słów na temat Evila, zabierałem się w myśl starej dwizy iż praca uszlachetnia, a lenistwo uszczęśliwia. Trochę tłumaczy mnie fakt, że w życiu nieerpegowym sporo mi się poprzestawiało i jakoś nie bardzo miałem głowę do pisania w ogóle, ale niech tam.

Dwa Trzy miesiące temu Evil’25 był już historią. Całkiem liczny wyjazd, sporo sesji, dużo dobrego grania. Tak to pamiętam, więc tak było. Przyjechałem Pierogowozem z Mieszkiem i Orant. Tym razem odpuściliśmy wspólny obiad na dzień dobry, było za to lepienie pierogów i są na to dowody. W ogóle wydarzyło się sporo fajnych rzeczy. Pięć ekip grających jednocześnie w Pubie odhaczone – i wiecie co? #lubięto. Podcast Siwych Sznaucerów z #przyjacielemdanielen odhaczony, nagranie z Panem Markiem vel Krzysztofem także.

Kilka słów o sesjach. W czwartek zagrałem prequel „Pięćdziesięciu ze Zhufbaru”. Za stołrm Maro, przy stole Michu, Zydy, Pan Wiking i ja, a na stole nie brakowało niczego, a może nawet było o kilka rzeczy za dużo. Fajna sesja, sporo śmiechu, trochę wzruszeń, nie zabrakło epickich scen, no i teraz już wiadomo jak to się wszystko zaczęło. A piosenka „je t’aime” już nigdy nie bedzie taka sama.

Piątek i znowu Warhammer, tym razem edycja pierwsza i to w odsłonie prze-klasycznej, czyli Liczmistrz. Prowadził Zły Janek, a dobrze bawili się MoNika, tsar, Smartfox, Żuku i ja. Niby każdy znał, niby wszyscy wiedzieli, a szary prorok już nie żyje, podobnie jak ojczulek Pierre. Na Resecie brniemy dalej, choć teraz finał zapowiada się czarno-biało jak wnętrze poderka do Pierdycji.

Na ostatni dzień grania do prowadzenia wymyśliłem sobie Vaesen. Starą Meg, czyli przygodę z dodatku o Mitycznej Brytanii rozbudowałem sobie nieco, i gracze mieli okazję poznać tytułową bohaterkę zarówno w połowie XIX jak i na poczętku XXI stulecia. W przerwie sesji do bram piekieł zawitały dwa sety kości k6, niebieski i zielony. Po przerwie ka-szóstki zachowywały się przyzwoicie, ale tak sobie myślę, że mogły nie powiedzieć jeszcze ostatniego słowa…

Jak to się mówi jedne obraz jest wart tysiaca słów, no to poniżej niszły „słowotok”, najpierw od Orant:

A teraz od Żuka:

To co, widzimy się na początku lipca na Resecie’25 c’nie?
Dzięki za powielokroć fantastyczny wyjazd:

Image
Opublikowano Wyjazdy erpegowe | Dodaj komentarz

Evil ’25 – organizacyjnie

Evil 2025 zbliża się wielkimi krokami, jedenaście dni do wyjazdu, to już końcowe odliczanie. Jakby komuś umknęło, to 6-9 lutego, a jakże, w Chacie Morgana. Pozostało jeszcze kilka „drobiazgów” organizacyjnych, a zaczniemy od zapisów na sesje.

Image

Zgromadziła się całkiem liczna – a jak na wyjazd zimowy to rekordowo duża ekipa. Trzydzieści jeden osób, z czego dwadzieścia dziewięć grających, daje nam to przy sześciu stołach równocześnie, granie w następującym składzie – w czwartek: 28 osób – 6 MG to 22 graczy, czyli 4×4 graczy + 2×3 graczy. W piątek dojeżdża Sapril, będzie nas 29 osób, co po odjęciu 6 MG daje 23 graczy w konfiguracji 1×5 graczy + 3×4 graczy + 2×3 graczy. W sobotę dla odmiany wyjeżdża Zydy, mamy zatem 28 osób w układzie identycznym jak w czwartek. „//” – takie coś znaczy, że sesja jest pełna, wpisujcie się na inną. W miarę możliwości proszę o nie pisanie komentarzy do komentarzy, bo ciężko się w tym połapać. Sporo horroru i fantaziaków, dani SF muszą się bardzo spieszyć. Lecimy:
Czwartek
1. Arkham Horror, MG Paladyn:
Mat, Magda, Sandra, psyl, Fiona//
2. D&D 5 ed., Forgotten Realms, MG Marcelina:
Zły Janek, tsar, Nika, MoNika//
3. Kult „La Cena”, MG triki:
Szary, Żuku, Orant//
4. Root RPG, MG Ania:
Kadu, Smartfox, Maria, Mieszko//
5. Warhammer 4 ed, MG Maro:
karp, Michu, Pan Wiking, Zydy//
6. Zew Cthulhu, MG Pan Roman:
Jaro, Wnuku i Senmara//

Piątek
1. Blade Runner, MG Michu:
Maro, Zydy, Mieszko, Orant//
2. D&D 5 ed., Forgotten Realms, MG Mat:
Pan Wiking, Marcelina, Sapril//
3. Kult „Oakwood Heights”, MG Szary:
Magda, Pan Roman, psyl, Jaro//
4. Serce, MG triki:
Ania, Kadu, Maria//
5. Warhammer 1 ed, Liczmistrz, MG Zły Janek:
karp, MoNika, Smartfox, tsar, Żuku//
6. Zew Cthulhu, MG Nika:
Paladyn, Sandra, Wnuku, Senmara//

Sobota
1. D&D Basic, MG tsar:
Wnuku, Senmara, Żuku//
2. Pressure RPG, MG Smartfox:
Zły Janek, Mat, Szary, Mieszko//
3. Warlock, MG Pan Wiking:
Ania, Marcelina, Sapril, psyl//
4. Swyvers, MG Kadu:
Triki, Pan Roman, Orant//
5. Vaesen „Stara Meg”, MG karp:
Maro, Michu, Maria, Jaro//
6. Zew Cthulhu, MG Magda:
Paladyn, Nika, MoNika, Sandra//

Image

Koszulki. Skończonego wzoru jeszcze nie ma, spodziewam się go koło wtorku. Jak będą mniej więcej wyglądały wiadomo, poniżej wklejam listę zamówień – wiem, że była już na mailu, ale będę miał ściągę w „sklepiku”. Jak tylko będę znał cenę koszulki, to wrzucę na maila. Płatność będzie przelewem.
damskie v-neck:
SV: Orant,
MV: Ania,
XLV: Sandra,
damskie:
M: karp, Marcelina, Magda,
XL: Senmara, Fiona,
męskie:
S: Wnuku,
M: KRed, Kadu, Mieszko, Mieszko, psyl, Żuku,
L: Mat, Maria, Nika, Paladyn, Smartfox, Sapril, ZłyJanek, Zydy,
XL: Jaro, karp, Michu, MoNika, PanWiking, Sapril, tsar,
XXL: Maro, PanRoman, PanRoman, Smartfox, Szary, triki,

Noclegi. Tym razem to sudoku na ekspercie, więc zostawię sobie do ostatniej chwili. Przed wyjazdem wrzucę tu listę pokoi, trzymamy się jej twardo, bo wyjęcie jednego klocuszka może nam tę Jengę wykrzaczyć.

Noclegi:
Pub
nr 6 – 4 łóżka: karp, Zydy, Kadu, Szary,
nr 7 – 4 łóżka: PanRoman, ZłyJanek, Pan Wiking, Wnuku,
nr 8 – 3 łóżka: Smartfox, Żuku, Paladyn,
nr 12 – 2 łóżka: Ania, Mat,
nr 22 – 2 łóżka: MoNika, Michu, Maria,
nr 32 – 2 łóżka: tsar, Nika

Domek
nr D1 – 2 łóżka: Magda, Jaro
nr D2 – 2 łóżka: Maro, Aga
nr D3 – 4 łóżka: triki, Marcelina, psyl, Sandra,
nr D4 – 4 łóżka: Senmara, Fiona, Mieszko, Orant, Sapril,

Opublikowano Wyjazdy erpegowe | 14 Komentarzy

Graliśmy jesienią ’24

Drugi weekend października ’24 upłynął na graniu w erpegi, rozmowach o tychże oraz innych wielce zajmujących, a jaże nieistotnych rzeczach. Cud, miód i orzeszki. Dużo nas było, bo powyżej trzydziestki, ale tak to już jakoś się składa, że im nas więcej, tym weselej z mniejszą ilością osób mam okazję pogadać po sesjach. Cóż, życie-lajf.

Image

Dla mnie wyjazd zaczął się od wspólnej podróży z silną ekipą krakowską. Kiedyś już wspominałem, że podróże kształcą, a te z Krakusami jakby bardziej, tym razem tylko to potwierdzę. Było o wyższości koloru zielonego, przenoszeniu światów z książek do erpegów, było też kulturalnie wielce, za co kudosy należą się Ani. Wspólny obiad ekipy krakowsko-wałbrzysko-ostrowskiej to też już mała, świecka tradycja. Potem już tylko dopełznąć te ostatnie kilka kilometrów i…

Image

Tym razem zacząłem od „babci”. To moje drugie podejście do Brindlewood Bay, pierwsze jako gracza. Razem ze mną do stołu w Pubie usiadły M’n’Msy w składzie Magda, Michu, Maro, a mistrzował Revek. Fajna zabawa w czasie sesji, sporo szczęśliwych rzutów, między innymi ten ostatni, dzięki któremu dość nieoczywiste zakończenie stało się faktem. To bardzo fajna gra na jednostrzał – bo z kampanią nie mam doświadczeń, aby się zecydowanie wypowiadać. Revek kilka rogów ka-szóstek przy tym systemie starł, pływał jak ryba w wodzie – ryba, która na konkursie wędkarskim w ’93 była o cal dłuższa… a może krótsza, ale to inna historia. Udany wieczór, dopełniony „obowiazkowymi” pogaduchami, z których po drugiej w nocy dałem nogę. Cóż, nogę dał też mój współlokator Kadu, co skończyło się na tym, że spać i tak poszliśmy przeszło godzinę później. Udany start.

Image

Piątek to dla mnie Kuro. Pierwszy raz poprowadziłem system cyberowy, nie, nadal w cybera nie umiem, nadal wolę dekoracje fantasy, urban fantasy, czy horror, ale Kuro ma to coś. Długo zastanawiałem się czy prowadzić na mechanice oryginalnej czy Blade Runnera, wybrałem wariant drugi i nie żałuję. Czas miło spędziłem z Moniką, Marem, Parasitem i Złym Jankiem. Setting mi leży, mecha nawet bardziej, choć nasz Zły Malkontent obśmiał mnie, że MY0 w wersji BR mnie jara, bo lubię sewidże. Może i coś w tym jest. Nie jestem pewien, czy do Kuro wrócę, do mechaniki BR pewnie tak.

Na zakończenie wyjazdu sesja na którą mocno czekałem. Pomysł na epicką minikampanię o krasnoludach chodził za mną od długiego czasu. Najpierw zastanawiałem się czy Warhammer, czy Jedyny Pierścień, potem czy prowadzić na wyjeździe, czy on-line, a potem nad jeszcze dziesiątkami innych, nieistotnych rzeczy. Natomiast Maro po prostu wpadł na podobny pomysł, po czym wprowadził go w życie na wyjeździe. Oj, czekałem. Było celebrowanie, dumanie o postaciach, ba, po przyjeździe do Chaty zastałem na drzwiach plakat filmowy zapraszający na seans Piećdziesieciu ze Zhufbaru, a nawet dostałem limotowaną wejściówkę – będzie super pamiątka. Mistrz Gry miał pewne oczekiwania, gracze je sepłniali – choć moze nie wszystkie:

Image

oczekivania vs rzeczywistość

Przy stole – tym razem w domku – zasiedliśmy w składzie powyższym: Revek, ja, Michu i Pan Roman, a mistrzował jak już wczesniej wspomniałem Maro

Image

Początki łatwe nie były, bo rozwiniecie postaci na wysoki level w WFRP 4 ed jest delikatnie mówiąc czasochłonne, ale… Było epicko, kurcze i to jak! To, że ja, stary fanboj Warha dobrze bawię się na sesji o najemnej kompanii krasnoludzkiej to jedno, ale ilość rozmów po skończonym graniu, rozpamiętywanie scen, a w końcu umawianie się na preguel (bo na sequel byłoby… trudno), świadczy o tym, że pozostałym też pyknęło.

W tym samym czasie w Pubie i w domku reszta ekipy nie próżnowała:

Image
Image
Image
Image

Reszta wieczoru, o ile wypada tak określić czas między północą, a czwartą nad ranem upłynęła na tradycyjnym, sobotnim degustowaniu piwa z Panem Romanem oraz rozmowach zdominowanych nadchodzącą nagrodą fandomu, czyli KarPindolami. Stay tuned jak to mawiają, pierwsze (i mam nadzieję ostatnie) statuetki KarPindola już w lipcu ’25.

Image

Za większość umieszczonym w tym krótkim wpisie zdjęć wielkie dzięki Orant – jakby ktoś przegapił, to znacznie więcej wpadło ich na naszej grupie na FB. Zacząłem od tego, że sporo nas tym razem było, a na zakończenie przedstawię poniżej materiał dowodowy.
ps1. Evil w dniach 6-9 lutego 2025 – jak my się bez domków pomieścimy?
ps2. koszulka wyszła tak super, że nawet nikt się nie zorientował, że ma rok 2023 🙂
ps3. Nika, pamiętam, mieczy ostatnio pod dostatkiem, ale ten bardzo chetnie przyjmę 🙂

Image
Opublikowano Wyjazdy erpegowe | 2 Komentarze

Gramy ’24 – organizacyjnie

Dokładnie za tydzień widzimy się w Chacie Morgana na corocznym, jesiennym łupaniu potworów. Siła nas będzie, bo aż trzydzieści pięć osób, ale do spraw organizacyjnych przejdziemy za chwilę, teraz zapisy na sesje.
MG zdążyli się już pozapisywać, pora na graczy. Sesja zaznaczona na niebiesko jest pełna, wybierz inną. Każdego dnia gramy na siedmiu stołach równocześnie, ale ilość grających się zmienia, i tak:
– w czwartek jest nas 34 osoby, z czego 30 gra, 7 MG i 23 graczy. Czyli dwie sesje w składzie MG + 4 graczy, pięć sesji w składzie MG + 3 graczy. Babcina sesja Revka jest już pełna.
– w piątek jest nas 35 osób bo dojeżdża Sapril, z czego 31 gra, co daje nam 7 MG i 24 graczy. Czyli trzy sesje w składzie MG + 4 graczy, cztery sesje w składzie MG + 3 graczy. Na teraz minimum jedno miejsce jest na każdej sesji.
– w sobotę prawdopodobnie „zniknie” Maria, ale będzie grała Fiona, więc podobnie jak dzień wcześniej grało będzie 31 osób, a więc trzy sesje w składzie MG + 4 graczy, cztery sesje w składzie MG + 3 graczy. Co istotne kampania tsara w Spelljammera jest zamknięta, zapełniły się też wszystkie miejsca na sesjach WFRP u Mara i Zewu u Magdy. Wszystkie cztery sesje które zostały, będą zatem miały dokładnie trzech graczy.
No to lecimy z zapisami:

Czwartek

  1. Brindlewood Bay, MG Revek:
    karp, Maro, Michu, Magda//
  2. Electric Bastionland, MG Kadu:
    Senmara, Ania, psyl//
  3. Shadowdark, MG triki:
    Jaro, KRed, Orant, Mieszko//
  4. Siewcy Śmierci, MG Zientol:
    Marcelina, Camparis, Żuku//
  5. Star Wars The Force Awakens, MG Zły Janek:
    Technik, Maria, Sandra, Jędrzej//
  6. Zew Cthulhu, MG Pan Roman
    Szary, Parasit, MoNika, Nika//

Piątek

  1. Delta Green, MG Jaro:
    Szary, Camparis//
  2. Fallout, MG Michu:
    Technik, Magda, Revek, Maria//
  3. Lamentations of the Flame Princess, MG Pan Roman:
    Jędrzej, KRed, Żuku//
  4. Lamentations of the Flame Princess, MG triki:
    Marcelina, Nika, psyl//
  5. Klanarchia, MG Senmara:
    Zientol, Kadu, Sapril, Mieszko//
  6. Kuro (na mechanice Blade Runnera), MG karp:
    Maro, Zły Janek, Parasit, MoNika//
  7. Zew Cthulhu Dark Ages, MG Paladyn:
    Ania, Orant, Sandra//

Sobota

  1. Delta Green, MG Szary:
    Mieszko, Sandra, Camparis//
  2. Maski (PBTA), MG Parasit:
    Zientol, Orant, Marcelina//
  3. Ravenloft, D&D 5ed., MG Ania:
    Paladyn, Kadu, Sapril//
  4. Edge of the Empire, MG Zły Janek:
    Psyl, triki, Żuku//
  5. Starfinder, MG Technik:
    Jaro, MoNika, Nika//
  6. WFRP 4 ed. MG Maro:
    karp, Pan Roman, Revek, Michu//
  7. Zew Cthulhu, MG Magda:
    Senmara, Jędrzej, KRed, Fiona//
Image

Dobra, to teraz już na spokojnie. Koszulki wiecie, że będą, wiecie jak wyglądają, a płatności (w większości) poszły, zatem wrzucę tylko listę zamówionych koszulek, a grafa jest powyżej.
Koszulki:
damskie
S: Marcelina,
SV: Orant,
M: Zientol,
MV: karp, Ania, Magda,
L: Camparis, Senmara, Fiona,
XL: Mariola,
XLV: Sandra,
męskie:
M: KRed, Revek, Mieszko, Mieszko, Paladyn, Camparis, psyl, psyl, Żuku, Kadu,
L: ZłyJanek, Sapril, MoNika, MoNika,
XL: karp, Sapril, MoNika, MoNika, Zientol, Jaro, tsar, Jędrzej,
XXL: PanRoman, PanRoman, Parasit, Szary, triki, Maro,

Ostatnia sprawa – będzie ciasno, więc proszę kwaterować się według poniższej listy
Noclegi:
Pub
nr 6 – 4 łóżka: karp, Kadu, paskud,
nr 7 – 4 łóżka: PanRoman, ZłyJanek, Revek,
nr 8 – 3 łóżka: Żuku, Technik,
nr 12 – 2 łóżka: Ania, Camparis,
nr 22 – 2 łóżka: Zientol, Sapril,
nr 32 – 2 łóżka: Nika, Maryja,

Domek
nr D1 – 2 łóżka: Magda, Jaro (para)
nr D2 – 2 łóżka: Maro, Aga (para)
nr D3 – 4 łóżka: Parasit, Paladyn, Szary,
nr D4 – 4 łóżka: Senmara, Fiona, Mieszko, Orant,

J
4 łóżka: MoNika, Michu, Jędrzej, Mariola,
JiM
4 łóżka: triki, Marcelina, psyl, Sandra,

Opublikowano Wyjazdy erpegowe | 20 Komentarzy

Miotły, eliksiry, wiedźmy oraz świry…

Nie wiem kiedy zleciały te dwa miesiące. Trochę słońca, dużo pracy, no i jakoś tak uciekło, ale o Sabacie kilka słów napisać warto bo sobie na to zasłużył.

Wyjazdy letnie zazwyczaj cieszą się dużą frekwencją, nie inaczej było tym razem. Graliśmy na ośmiu stołach równocześnie – tego chyba jeszcze nie grali – no i pomieściliśmy się bez większego problemu, chyba nawet jeden domek stał pusty. Od jakiegoś czasu mam tak, że na wyjazdowych sesjach na równi ze spokojem i odrobiną intymności, cenię seobie gwar pubu. Granie pod wiatą, czy przy lawendowym sklepiku też ma swój urok, bo lato w Jastrowcu jest piękniejsze niż gdzie indziej, kto był, ten wie.

Erpegowo nie było na co narzekać, spory wybór tak systemow jak i MG, chyba każdy mógł znaleźć coś dla siebie, choć jak to zazwyczaj bywa, nie wszyscy zdążyli… Życie-lajf.

Czwartek to dla mnie Zabić Smoka u Kadu, w towarzystwie Marceliny, Sandry i Mara. Nie wiem ile w tym Zabić Smoka było Zabić Smoka, ale z pewnością było tam 100% Kadu. No i Pub, gwar innych sesji, czwartkowy luz, #milajk.

Piąteczek ze względu na „witch party” trochę krótszy jeśli chodzi o granie – a raczej wcześniej rozpoczęty i zakończony. Dzikimi Polami jarałem się długi czas, ale to było dawno temi i raczej z dystansem, z uśmiechem, że to pół-larp. No to w końcu pierwszy raz spróbowałem, u Jędrka, który na dzikopolowych biesiadach trochę gardła zdążył zedrzeć, a wraz ze mną do stołu siedli Zydy i Revek. Nie, nie było 1670. W kilku słowach – świat dobrze znany, dla mnie subiektywie może za mało guseł i zabobonów, ale co kto lubi. Mechanika – nie. Nie wiem, może kiedyś była super, jeśli tak, to nie wytrzymała próby czasu. Mieliśmy na sesji sytuacje, w których mechanicznie bardziej opłacało się nie mieć specjalizacji, niż ja mieć. Walki wyglądają jak skrojone pod tłustych BNów. Niby licytujemy, ale nie równocześnie, tylko na zmianę, a MG i tak wie jakie kto ma zasoby i jeśli zechce, to wrzucni na stół jakiegoś Kmicica, czy innego Wołodyjowskiego. No cóż, nie był to jedyny na tym wyjeździe system, z którego mechaniką się nie polubimy.

Na deser zostawiłem sobie Lex Arcana, którą poprowadziłem dla ekipy w składzie: Pan Wiking, Jędrzej, Jaro i Maro, no i był to deser słodko-gorzki. Nie było to moje pierwsze podejście do Rzymu w rpg. Świat Lex Arcana dla osób lubiących starożytny Rzym to perełka. Podejście autorów do elemntów nadprzyrodzonych, alternatywna historia, postaci graczy będące „specjalsami”, czy nawet bestiariusz, wszystko to bardzo mi odpowiadało, ale… Mechaniczne korzenie LA wyrastają z lat dziewiećdziesiatych, ciekawie wyglądające rozwiazania mechaniczne, nie generują korzyści, a jedynie komplikacje i spowolnienie rozgrywki. Kołderka jest za krótka i taki augur – podobnie jak magowie w wielu innych fantaziakach z tamtego okresu – ma na dzień dobry przekichane. Nie to, że jego rola jest bez znaczenia, co to, to nie – tyle, że postać bardziej nadaje się na BNa, albo magiczny przedmiot. Tak, wiem, można sobie jeszcze odgrywać i klimacić. Lex Arcana powędruje na półkę, nie wiem czy na zawsze, ale trochę tam z pewnością pomieszka.

Sabat to nie tylko erpegi. Na uwagę zasługuje niewątpliwie Bar pod Grubym Mieszkiem i naleś-rogi, nowy stout od Trzech Kumpli przywieziony przez Anię i Mata, którego nazwy nie pomnę, a puszki w sklepie nie uświadczę. Planszówki tym razem żadnej nie dotknałem, za to w piątek wieczorem wpadłem na witch-party.

Tak sie złożyło, że do wiedźmiego konwentu, odbywającego się co roku w pierwszych dniach lata w Jastrowcu, przyłączyć chciały się trzy wiedźmy. Mimo dojrzałego wieku – sto pięćdziesiąt lat, nie w kij dmuchał – obdarzone delikatnie mówiąc średnim talentem magicznym, no i co tu zrobić? Próby! Zjechały się wiedźmy i czarownicy z całego świata, żeby ocenić przydatność czeladników to magicznego fachu. Była wiedźmia mechanika, prawo jazdy na miotłę, odrobina zielarstwa, alkoalchemia, wiedza magiczna, oswajanie chowańców, a na koniec – a jakże – przyzwanie, tego, który na sabat przychodzi jako ostatni. Nie, nie chodzi o inkwizytora.

Tak się tylko zastanawiam, czy letni wyjazd w 2025 będzie się nazywał Śpioszek, a kulminacyjnym punktem programu będzie pidżama party…

Hej, fajnie było. Czas zmielił dwa miechy życia i za miesiąc znowu widzimy się w Jastrowcu, w tym roku GEJ w dniach 10-13 października – ale to już wiecie. Dzięki i do zobaczyska.

Image
Opublikowano Wyjazdy erpegowe | 4 Komentarze