Dzień Dobry! Czy ktoś zauważył, że zostaliśmy w domach prawie 1,5 miesiąca? Ja wciąż nie dowierzam, choć każdy z moich domowników na swój sposób dostosował się do nowej sytuacji. Jestem bardzo ciekawa jak Wy sobie radzicie? Czy to już taka „normalność”, czy ktoś tęskni za szkołą (czy to możliwe?), czy brakuje Wam spotkań z kolegami?
Dzisiaj mam dla Was propozycję, która bardzo mi się kojarzy z ulubioną bohaterką z dzieciństwa. Czy ktoś zna Pollyannę – z powieści Eleanor H. Porter??? Jeśli nie – krótko Wam o niej opowiem. Pollyanna miała taką grę – w zadowolenie. Polegała ona na tym, że w każdej sytuacji dziewczynka próbowała znaleźć coś, z czego można było się cieszyć. I to wcale nie było łatwe zadanie. Kiedyś w w paczce od misjonarzy zamiast wymarzonej lalki, znalazła kule dla kalekiego dziecka. I wiecie co? Wymyśliła że ma powód do radości, może się cieszyć z tego, że jest zdrowa i te kule nie są jej potrzebne.
Chcę Was dzisiaj namówić – całymi rodzinami do założenia SŁOIKÓW SZCZĘŚCIA. Znajdźcie w domu duży, niepotrzebny słoik, który możecie ozdobić. Codziennie wieczorem na małej karteczce zapiszcie jedno zdarzenie, które miało miejsce w ciągu dnia – taką najszczęśliwszą chwilę i wrzućcie do słoika! Możecie robić to wspólnie, albo każdy na osobnej kartce. Ważne jest, by praca była systematyczna, bo nawet w kiepski dzień, można dostrzec pozytywną chwilę.
Słoik szczęścia to taka skarbonka pozytywnych zdarzeń, które często w codziennej gonitwie przegapiamy. Ćwiczenie uczy nas dostrzegania pozytywów. Dzięki nawykowi zapisywania szczęśliwych chwil kierujemy naszą uwagę na to, co dobre. Słoik szczęścia uczy również uważności czyli zwracania uwagi na drobiazgi, małe szczęścia. I najważniejsze – w gorszy dzień można otworzyć słoik i wyjąc kilka karteczek, aby przypomnieć sobie dobre momenty. A bardzo często jest ich więcej, niż nam się wydaje. Do dzieła – czekam na Wasze słoiki, chętnie je pokażę ([email protected], lub FB Pedagog Bestwinka)












Ale teraz prawdziwe dzieło młodej projektantki Milenki (którą serdecznie pozdrawiam i dziękuję, że wyraziła zgodę na podzielenie się swoim pomysłem). O to co napisała mama Milenki – Kamila:












